Widok na dwa ekrany przedstawiające widok tętnic

Nowatorski zabieg przy użyciu lasera na Oddziale Oddziale Chirurgii Naczyń z Pododdziałem Zabiegów Endowaskularnych

Mężczyzna, u którego w marcu b.r. został wykonany w tut. Oddziale Chirurgii Naczyń z Pododdziałem Zabiegów Endowaskularnych, dwuetapowo, zabieg implantacji stentgraftu z odnóżkami do tętnic trzewnych i tętnic biodrowych (tzw. BEVAR). Wskazaniem do takiego postępowania była obecność dużego tętniaka aorty piersiowej i brzusznej. Rozmiary tętniaka przed operacją oraz zgłaszane przez pacjenta dolegliwości bólowe brzucha sugerowały wysokie ryzyko jego pęknięcia.

Procedura jest skomplikowana i w ograniczonym stopniu finansowana przez NFZ ze względu na wysokie koszty. Sama proteza aorty piersiowej i brzusznej kosztuje nieco ponad 170 000 PLN, co powoduje, że możliwość zoperowania większej ilości chorych  jest ograniczona. Proteza jest wykonywana indywidualnie dla każdego pacjenta.

W kontrolnym badaniu tomograficznym wykonanym pacjentowi po kilku miesiącach po operacji, stwierdzono, że poprzez  jedną z drobnych tętniczek w okolicy lędźwiowej (nazwa: tętnica lędźwiowa) doszło do odwrócenia przepływu krwi – czyli powstania przepływu krwi wstecznie do wnętrza „wyłączonego” z krążenia przez stentgraft, worka tętniaka. Taki stan nosi nazwę „przecieku”. Jest to stosunkowo częste powikłanie wynikające z uwarunkowań anatomicznych i odwrócenia przepływu, gdy proteza wyłączy jamę tętniaka z prądu krwi i nie jest możliwe w większości przypadków do przewidzenia. Stan ten jest potencjalnie niebezpieczny, ponieważ u niektórych pacjentów może prowadzić do dalszego powiększania się rozmiarów tętniaka, a w konsekwencji do jego pęknięcia.

Jedynym nieagresywnym rozwiązaniem jest zamknięcie naczynia doprowadzającego do przestrzeni w tętniaku metodami wewnątrznaczyniowymi. Alternatywą metodą jest operacja „otwarta” (zdecydowanie bardziej inwazyjna) często niemożliwa do wykonania z powodu bardzo wysokiego ryzyka śmiertelnych powikłań.

W naszym Oddziale wykonano taki zabieg nowatorską metodą, którą opisano w światowym piśmiennictwie tylko jeden raz. Pojedyncze takie zabiegi zostały wykonane w USA, a w Polsce tylko jeden raz, przed dwoma miesiącami, w Klinice Chirurgii Ogólnej, Naczyniowej, Endokrynologicznej i Transplantacyjnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przez dr n. med. Rafała Maciąga, radiologa interwencyjnego. Drugi taki zabieg w Polsce, a pierwszy w Małopolsce wykonano w Krakowskim Szpitalu Specjalistycznym im. św. Jana Pawła II na Oddziale Chirurgii Naczyń z Pododdziałem Zabiegów Endowaskularnych. Nowatorskość tej procedury polega na tym, że do przestrzeni dopełnianej krwią w worku tętniaka dotarto poprzez układ żylny, wykonując perforację ściany żyły próżnej dolnej i przylegającej do niej ściany tętniaka, laserem argonowym, który znajduje się w naszym Szpitalu, a który został zakupiony z myślą o zabiegach udrażniania tętnic kończyn w Oddziale Chirurgii Naczyń z Pododdziałem Zabiegów Endowaskularnych oraz tętnic wieńcowych w Oddziale Klinicznym Kardiologii Interwencyjnej z Pododdziałem Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego.

Do przestrzeni dopełnianej krwią w worku tętniaka dotarto poprzez układ żylny w znieczuleniu miejscowym obu okolic pachwinowych, wykonując perforację ściany żyły próżnej dolnej i przylegającej do niej ściany tętniaka za pomocą lasera argonowego. Przez porty wprowadzono światłowód, cewnik do podawania specjalnego kleju cyjanoakrylowego ONYX oraz sondę do wewnątrznaczyniowej ultrasonografii (IVUS).

Zabieg powyższy wykonano w znieczuleniu miejscowym obu okolic pachwinowych, poprzez kilkumilimetrowe nakłucia obu żył udowych wspólnych i jednej tętnicy udowej wspólnej i wprowadzenie do tych naczyń portów naczyniowych. Przez te porty wprowadzono światłowód, cewnik do podawania specjalnego kleju cyjanoakrylowego ONYX oraz sondę do wewnątrznaczyniowej ultrasonografii (IVUS). Po zabiegu otwory w naczyniach zostały zamknięte szwami automatycznymi.

Pacjent po zabiegu czuje się dobrze. Nie zgłasza istotnych dolegliwości. Rany pachwinowe goją się przez rychłozrost. Wypisany planowo do domu (trzecia doba po zabiegu).

Procedura została wykonana przez zespół:

dr hab. n. med. Mariusz Trystuła, dr n. med. Jakub Zasada, dr n. med. Rafał Maciąg, lek. med. Maxymilian Opławski,

lek. med. Adam Hydzik, lek. med. Andrzej Proc (anestezjolog), mgr Łukasz Józefczyk (piel. instrument), mgr Dorota Kaczmarczyk (piel. instrument), mgr Krystyna Kałużny (piel. instrument),

mgr Elżbieta Skupień-Sznajder (piel anest), tech. rtg. Bronisław Bruks.